Akcja pieczątkowa trwa. Dziś w Łodzi odbyło się posiedzenie Zarządu FPZ. Zebrani uznali, że dalsze decyzje w tej sprawie podjęte zostaną przez 4 organizacje i środowiska lekarskie: OZZL, PZ, Polską Federację Pracodawców Ochrony Zdrowia oraz lekarzy z portalu Konsylium 24.
Materiał w Faktach: http://www.tvn24.pl/fakty.html
Wiadomości TVP:http://tvp.info/wiadomosci
Rozmowa Rymanowskiegohttp://www.tvn24.pl/-1,1730037,0,1,lekarze-walcza-o-swoj-interes-kosztem-pacjentow,wiadomosc.html
Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz u Moniki Olejnikhttp://www.tvn24.pl/0,1730033,0,1,minister-pelnoplatne-recepty-to-nieporozumienie,wiadomosc.html
Teksty w prasie:
Jacek Żakowskihttp://wyborcza.pl/1,86116,10898080,Noworoczne_przepraszam.htmlElżbieta Cichockahttp://wyborcza.pl/1,86116,10898546,Kogo_nalezy_karac_za_leki.html Dodatkowo:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10903356,Ekspert_BCC__pacjent_moze_pozwac_NFZ_za_brak_refundacji.html?lokale=wroclaw http://wiadomosci.onet.pl/raporty/nowa-ustawa-refundacyjna/zamieszanie-wokol-recept-tu-jest-pewne-niezrozumie,1,4987642,wiadomosc.html http://wyborcza.pl/1,75968,10898560,Z_koncernami_trzeba_twardo.html
Lekarz to ma klawe życie…Intymidacja to jedna z technik autoprezentacji. Polega na wywieraniu wrażenia przy pomocy zastraszania. Celem jest podporządkowanie innych i zmuszenie by wykonywali polecenia. Wszystko wskazuje na to, że Donald Tusk postanowił posłużyć się tą techniką w relacjach z lekarzami, którzy nie chcą zastąpić urzędników NFZ. Zwłaszcza, że w nowej roli mają odpowiadać finansowo za braki systemowe i niezdefiniowane prawnie błędy.W tej sytuacji premier ogłosił wszczęcie prac nad konsekwencjami, jakie chce wyciągnąć wobec niepokornych. Ponieważ „wzięcie lekarzy w kamasze”, lub wyprowadzanie w kajdankach nie wchodzi raczej w rachubę, należy domyślać się, że do dyscyplinowania zastosuje groźbę kar pieniężnych.Aby jednak ten „liberalizm twardej ręki” nie kojarzył się za bardzo z „IV RP”, trzeba będzie najpierw zantagonizować społeczeństwo z lekarzami, których, na razie jeszcze, obywatele nie potępiają za ich krytycyzm wobec prawnego bubla. Tak, jakby rozumieli, że niedopracowane przepisy także im bardziej zaszkodzą niż pomogą.Tymczasem, zapominając o wynikach sondaży zaufania do zawodów, gdzie politycy znajdują się na ostatnich miejscach, premier próbuje przekonywać, że lekarze zajmujący w takich sondażach czołowe miejsca „postępują niegodnie”…Czego jeszcze można spodziewać się po propagandzistach władzy? Może próby przedstawiania biednych emerytów i bogatych „doktorów”, ot choćby w stylu klasyka: „Pokaż lekarzu co masz w garażu?” Aby więc pomóc spindoktorom Donalda Tuska, postanowiliśmy od razu dokonać lustracji majątkowej i ujawnić klawe życie lekarzy. Tak więc:1. Lekarze na bezpośrednich kontraktach z NFZ (lekarze rodzinni z własnymi praktykami, lekarze innych specjalności z gabinetami na umowie z NFZ) w podstawowej opiece zdrowotnej utrzymują się z tak zwanych stawek kapitacyjnych, przy czym liczba zapisanych do nich pacjentów nie może przekraczać 2750 (nawet, gdyby w miasteczku była tylko jedna przychodnia a mieszkańców 2751). Należy przy tym dodać, iż ta stawka nie uległa podwyższeniu od 2008 roku. W ambulatoryjnej opiece specjalistycznej lekarze wynagradzani są punktowo w zależności od rodzaju udzielonej pacjentowi porady i zazwyczaj cena za punkt jest narzucana przez płatnika. W sumie w podstawowej opiece zdrowotnej, lekarze mogą zarobić od 20 000 do 30 000 zł miesięcznie (w zależności od liczby zadeklarowanych pacjentów). W ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (w zależności od oddziału wojewódzkiego i liczby przyznanych punktów oraz rodzaju specjalności) od 10 tys. do ok. 30 tysięcy złotych, a wyjątkowych przypadkach powyżej tej kwoty. Aby móc świadczyć opiekę takiej liczbie pacjentów, podpisujący umowę lekarz musi zatrudniać personel medyczny i administracyjny, więc z otrzymywanych z NFZ pieniędzy opłaca stale rosnące koszty: - czynszów najmu lokali od władz gminnych, właścicieli budynków, spółdzielni lub kredyty na budynki (lekarze rzadko są właścicielami nieruchomości);- opłat za prąd, ogrzewanie i media;- pensji i ubezpieczeń personelu (w 2012 roku obowiązkowe ubezpieczenie lekarzy wzrosło prawie dwukrotnie);- zakup środków dezynfekujących, strzykawek, leków; - wykonywanie kosztownych badań diagnostycznych laboratoryjnych i obrazowych; - naprawy i regularną wymianę sprzętu medycznego oraz coroczną „certyfikację”;- utrzymanie poziomu informatyzacji (zakup, obsługa i naprawy sprzętu komputerowego z oprogramowaniem, drukarek i materiałów eksploatacyjnych)- kolejnych zmian druków (częste zmiany wzorów druków recept, zaświadczeń, deklaracji wpisu do lekarza itp. powodują konieczność niszczenia dotychczasowych i zamawiania nowych w drukarniach a także kolejne kosztowne zmiany w oprogramowaniu);- transport i komunikację (zakup niezbędnych pojazdów i ich eksploatacja oraz ubezpieczenia) – tacy lekarze wykonują także wizyty domowe u pacjentów.Dodać należy, iż coroczne stawanie do konkursu ofert w NFZ i zagrożenie nie uzyskania kontraktu z NFZ na rok kolejny powoduje niestabilność utrudniającą planowe inwestowanie w wyposażenie przychodni i gabinetów i generuje kolejne, nagłe koszty spowodowane zmieniającymi się warunkami umów.Efekt – systematyczne zmniejszanie się dochodów lekarza prowadzącego własną praktykę.2. Lekarze na etatach w przychodniach i szpitalachLekarze z II stopniem specjalizacji na etatach w szpitalach, pełniąc 2 dyżury całodobowe miesięcznie, zarabiają po ok. 3,5 tysiąca złotych netto, co zmusza ich do podejmowania dodatkowych prac w przychodniach, pogotowiu ratunkowym oraz brania dodatkowych dyżurów. Rzadko bywają w domach z rodzinami.Lekarz rezydenci (w trakcie specjalizacji) „wyciągają” aż 3400-3600 brutto, czyli ok. 2600 na rękę miesięcznie, co tym bardziej zmusza ich do dorabiania wzorem lekarzy z II stopniem specjalizacji. Także czas, który mogą poświęcić rodzinie jest podobny.3. Lekarze na kontraktach w szpitalach - to wąska grupa specjalistów (anestezjologów, kardiologów inwazyjnych oraz cześć chirurgów) zarabiająca brutto ok. 12-15-20 tysięcy złotych miesięcznie. Sami opłacają składki na ZUS i wszelkie pochodne od wynagrodzenia. Z reguły pracują za te pieniądze po 10-12 godzin na dobę oraz pełnią 3 lub 4 dyżury całodobowe. (Ich zarobki bywają, podczas kampanii wyborczych, wykorzystywane przez polityków chcących podkreślić swe zasługi dla poprawy sytuacji płacowej w tzw. służbie zdrowia).Oczywiście wszyscy lekarze, w związku z koniecznością stałego podnoszenia kwalifikacji, muszą uczestniczyć w kosztownych szkoleniach, konferencjach, sympozjach, warsztatach, oraz kupować prasę branżową i specjalistyczną.Jak widać, będzie kogo walnąć po kieszeni. ***Arogancja jaką wykazują się kolejne ekipy rządzące w Polsce - zadziwia. Szczególnie, gdy kolejni medycy zajmując stanowiska Ministrów Zdrowia nagle przestają rozumieć potrzeby pacjentów i możliwości lekarzy, oraz zapominają o przysiędze Hipokratesa. Niestety, teraz to niezrozumienie zamienia się we wrogość. To źle rokuje, bo chore prawo prowadzi do wyniszczenia organizmu państwa.(Autor: lekarze)
Pisma z informacjami na temat sytuacji, jaka zaistniała w Polsce w zakresie refundacji leków skierowane przez Prezesa NRL do głównych organizacji lekarskich w 46 państwach europejskich, Stałego Komitetu Lekarzy Europejskich, Europejskiej Unii Lekarzy Specjalistów, Światowego Stowarzyszenia Lekarskiego oraz jego organizacji członkowskich z państw pozaeuropejskich. Listy opublikowane są też na stronie www.nil.org.pl.