Rozporządzenie to zawiera wszystkie te obciążenia przewidziane w jego pierwotnym projekcie z listopada br. przeciwko którym środowiska lekarskie ZGODNIE protestowały, to jest:
-
Obowiązek wpisywania przez lekarzy na recepcie poziomów odpłatności leków: B-bezpłatne, R-ryczałt, 30%, 50%, 100% -
-
Obowiązek wpisywania przez lekarzy na recepcie - kodów uprawnień pacjenta do refundacji leków – podstawowych i dodatkowych ,
-
Obowiązek wpisywania przez lekarzy na recepcie numeru poświadczenia uprawnień na podstawie przepisów o koordynacji (czyli głównie obywateli UE uprawnionych do recept refundowanych).
Spełnienie tych wszystkich obowiązków spowodowałoby, że lekarze większość czasu przeznaczonego na poradę lekarską musieliby poświęcić czynnościom administracyjnym: zapoznaniu się z uprawnieniami pacjenta, weryfikacji dokumentów poświadczających te uprawnienia, sprawdzeniu poziomu odpłatności leków zaznaczonych na listach zawierających parę tysięcy preparatów i zmienianych co 2 miesiące. KAŻDY błąd w tym zakresie – zgodnie z ustawą o refundacji z 12 maja 2011r. – jest podstawą do ukarania lekarza kwotą równą kwocie refundacji wypisanych przez lekarza leków.
W takiej sytuacji jedynym rozsądnym – dla lekarzy i dla ich pacjentów - rozwiązaniem jest powstrzymanie się lekarzy od orzekania o uprawnieniach pacjenta do refundacji oraz od określania stopnia refundacji, co oznacza pozostawienie pustych pól na recepcie w odpowiednich miejscach. Zgodnie z omawianym rozporządzeniem o receptach i zgodnie z deklaracjami ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza – w przypadku, gdy lekarz nie wypełni powyższych pól, mogą one być uzupełnione przez aptekarza. Aptekarze, tak czy inaczej, muszą zajmować się sprawą refundacji, bo jest to dla nich żywotną sprawą jaką kwotę mają wziąć od pacjenta za dany lek. Lekarz natomiast wypisując lek kieruje się nie stopniem refundacji ale wskazaniami medycznymi.
Aby zaznaczyć, że intencją lekarza wypisującego receptę bez odnoszenia się do sprawy refundacji, nie jest obciążanie pacjenta pełną ceną za lek, ale taką, która odpowiada uprawnieniom chorego, lekarze powinni - zgodnie z rekomendacjami OZZL i kilku innych organizacji lekarskich - przybijać pieczątkę o treści „Refundacja leku do decyzji NFZ” lub zamieszczać taką adnotację na recepcie. Jest to informacja mająca związek z przeznaczeniem recepty, a zatem – zgodnie z rozporządzeniem o receptach – jest ona dopuszczalna i nie unieważnia recepty. Podobną deklarację złożył publicznie prezes NFZ.
Zarząd Krajowy OZZL
Krzysztof Bukiel – przewodniczący Zarządu