Karol Matecki
Mniej pieniędzy na POZ odczują przede wszystkim pacjenci
Prezes NFZ nie ustępuje: nie będzie zmiany stawki kapitacyjnej w podstawowej opiece zdrowotnej mimo inflacji, a więc do fundamentalnego elementu systemu ochrony zdrowia trafi realnie mniej pieniędzy. Po ostatniej turze negocjacji warunków kontraktu na świadczenia POZ od 1 lipca br. Porozumienie Zielonogórskie ostrzega, że skutki de facto zmniejszonego finansowania dotkną głównie pacjentów. Dostęp do świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej się pogorszy, choćby dlatego, że bez zachęt finansowych nie uda się zatrzymać w pracy wielu lekarzy i pielęgniarek POZ w wieku emerytalnym. Obecnie to właśnie oni w dużej mierze wypełniają lukę kadrową, w sytuacji, gdy dramatycznie brakuje personelu medycznego. Tylko w ciągu ostatniego roku z POZ odeszło ponad 300 lekarzy, których nikt nie zastąpił.
19 maja br. w Centrali NFZ w Warszawie odbyły się negocjacje warunków kontraktu na świadczenia POZ. NFZ reprezentował prezes Filip Nowak, a Porozumienie Zielonogórskie Zespół Negocjacyjny: Jacek Krajewski, Marek Twardowski, Tomasz Zieliński.
– Prezes Filip Nowak zdecydowanie oświadczył, że zarządzana przez niego instytucja nie przewiduje zmiany w zakresie stawki kapitacyjnej po 1 lipca 2021 r. – relacjonuje Marek Twardowski. – Zespół Negocjacyjny Federacji wskazał na istotną zmianę, jaka nastąpiła w zakresie finansów publicznych w 2020 r. w postaci wysokiej inflacji (3,4% wg GUS). Aktualnie inflacja – rok do roku – wynosi 4,4 %, a eksperci szacują, że przekroczy 5%. Wartość kontraktów POZ obecnie obowiązujących o taki sam procent zmalała. Niestety, argumenty o zwiększonym obciążeniu pracą, ryzykiem zachorowania, wykonywaniem obowiązków związanych z medycyną naprawczą, bilansami oraz szczepieniami dzieci oraz gremialnym włączeniem się w akcję szczepień podmiotów POZ przeciwko COVID-19 nie przekonały szefa NFZ.
Zespół Negocjacyjny wskazał ponadto na konieczność działań motywujących personel POZ do dalszej wytężonej pracy. Nieefektywne działania MZ i NFZ zmniejszyły liczbę lekarzy POZ posiadających aktywne listy pacjentów. Głównym motywatorem pozostania w systemie lekarzy i pielęgniarek w wieku emerytalnym mogłaby być zachęta finansowa. Niestety, również argument o spadku liczby zatrudnionych lekarzy w POZ w stosunku do ubiegłego roku o 307 lekarzy nie zrobił wrażenia na szefie NFZ, mimo tego, że w I kwartale 2021 r. ze składek ubezpieczonych wpłynęło do NFZ o 3,9 miliarda zł więcej w stosunku do planu.
Porozumienie Zielonogórskie wskazało również, że ani NFZ, ani MZ nie wywiązało się z wielu obietnic złożonych na piśmie wobec Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Wbrew deklaracjom, nie uproszczono akredytacji praktyk POZ, nie uproszczono refundacji leków, nie rozwiązano problemu koronerów, nie przekazano do POZ środków na zatrudnienie asystentów medycznych ani środków ochrony indywidualnej. Porozumienie Zielonogórskie podkreśla także, że w POZ nie tylko nie zmniejszyła się biurokracja, ale powstają coraz nowsze obciążenia, a informatyzacja nic w tym zakresie nie uprościła. A pracy w POZ jest coraz więcej, m.in. dlatego, że w Polsce systematycznie zmniejsza się liczba poradni specjalistycznych. Pacjenci, tracący opiekę specjalistów, szukają pomocy u lekarzy rodzinnych. Realne obniżenie finansowania będzie skutkowało także tym, że nadal pacjenci nie będą mieli możliwości korzystania w POZ z pomocy: dietetyków, psychologów, edukatorów medycznych, opiekunów socjalnych. To kolejna niespełniona obietnica.
Badanie opinii publicznej: Pacjenci doceniają telefoniczne konsultacje w POZ
Według zdecydowanej większości pacjentów podstawowej opieki zdrowotnej możliwość skorzystania z konsultacji telefonicznej w czasie pandemii ułatwiła dostępność do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej - wynika z badania opinii publicznej, przeprowadzonego na zlecenie Porozumienia Zielonogórskiego przez Press Service Monitoring Mediów w dniach 26-29 kwietnia na reprezentatywnej grupie 1002 internautów powyżej 18. roku życia. Ankieta miała na celu m.in. poznanie przyczyn zwlekania z wizytami u lekarza.
Szczepienia przeciwko COVID-19 zalecane kobietom w ciąży i karmiącym mamom
Szczepienia przeciwko COVID-19 zalecane kobietom w ciąży i karmiącym mamom
(2.05.2021) Według zapowiedzi rządu, jest szansa, że jeszcze w lipcu przeciwko COVID-19 będą mogli zaszczepić się wszyscy chętni Polacy. Lekarze rodzinni Porozumienia Zielonogórskiego apelują, by z tej szansy skorzystali także młodzi, a zwłaszcza kobiety planujące ciążę, ciężarne i karmiące matki. W ich przypadku ochrona jest podwójna: dotyczy nie tylko ich samych, ale także dzieci.
– Jeszcze rok temu uważano, że młodzi chorują lekko, a ciężki przebieg COVID-19 „zarezerwowany” jest dla osób starszych. Dziś nasza wiedza na temat koronawirusa jest znacznie bogatsza i wiemy, jak dramatycznie może przebiegać zakażenie także u 20-30-latków – zauważa lekarz Porozumienia Zielonogórskiego, Joanna Zabielska-Cieciuch. – Wcześniej było wiele wątpliwości, czy szczepienie jest bezpieczne dla kobiet w ciąży. Wiązały się one po prostu z tym, że brakowało badań na tej grupie, głównie z powodu tempa, w jakim producenci wprowadzali szczepionki na rynek. Towarzystwa naukowe w różnych krajach stopniowo zaczęły wprowadzać swoje rekomendacje, według których szczepienia są zalecane ciężarnym i karmiącym. Kilka dni temu dołączyło do nich Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników. To rekomendacje oparte na analizie danych światowych oraz rodzimych badaniach i obserwacjach. Mamy więc naukowe podstawy i także będziemy przekonywać do szczepień nasze młode pacjentki. Jako lekarze rodzinni od początku pandemii jesteśmy zaangażowani w zapobieganie jej rozprzestrzeniania. Gdy tylko pojawiły się szczepionki przeciwko COVID-19, włączyliśmy się w misję szczepień, mimo wielu trudności z ich organizacją. Jesteśmy jednak przekonani, że masowe szczepienia to jedyna droga. A młodzi pacjenci należą do szczególnej grupy. Zbyt wielu spośród nich uwierzyło w mit, że COVID-19 ich nie dotyczy.
Według rekomendacji ekspertów Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, szczepionki przeciw COVID19 powinny być oferowane ciężarnym i kobietom karmiącym.
„Należy zdawać sobie sprawę, że kobiety ciężarne należą do grupy zwiększonego ryzyka wystąpienia ciężkiego przebiegu zakażenia wirusem SarsCov2. To powinno skłaniać do wdrożenia profilaktyki tej choroby w formie szczepień” - czytamy w stanowisku PTGiP. Towarzystwo zaleca wykonywanie szczepienia po okresie organogenezy (po 16 tygodniu ciąży) i konsultacje z lekarzem położnikiem prowadzącym ciążę. Ze względu na istnienie zdecydowanie większej liczby obserwacji i ocen bezpieczeństwa szczepień kobiet ciężarnych szczepionkami mRNA (Pfizer, Moderna) to one są preferowane do zastosowania w pierwszej kolejności u kobiet ciężarnych.