Porozumienie Zielonogórskie proponuje kompromis w sprawie umów

30 czerwca br. upływa termin obowiązywania umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w tysiącach przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. Nie ma szans, by do tego czasu zakończyły się negocjacje między NFZ a środowiskiem świadczeniodawców POZ w sprawie warunków ich przedłużenia. W związku z tym Porozumienie Zielonogórskie, w trosce o pacjentów, którzy nie mogą zostać bez opieki, zaproponowało rozwiązanie tymczasowe – przedłużenie umów na dwa tygodnie (do 15 lipca), do czasu podpisania umów w ostatecznym kształcie. Taka propozycja została skierowana do wszystkich wojewódzkich oddziałów NFZ.

 

 

Seniorzy odmawiają szczepień: brakuje kampanii edukacyjnej

 

(2.06.2021) Wśród osób starszych minęła już fala entuzjazmu do szczepień przeciwko COVID-19, obecnie w tej grupie pacjentów chętnych jest jak na lekarstwo do takiego wniosku skłaniają się lekarze rodzinni Porozumienia Zielonogórskiego w całej Polsce.

– W mojej przychodni w miarę dobrze, jedna piąta pacjentów w wieku powyżej 80 lat pozostała niezaszczepiona, ale w perspektywie całego kraju ten odsetek może być jeszcze większy – mówi Wojciech Pacholicki, szef przychodni POZ w Radomiu i wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego. – Nasze pielęgniarki regularnie telefonują do seniorów, zachęcając ich do szczepienia w dogodnym dla nich terminie. Niestety, zwykle spotykają się z odmową. Argumenty pacjentów bywają kuriozalne. Niektórzy powołują się na opinie swoich dzieci („córka mi nie pozwala”), inni twierdzą, że nie wychodzą z domu, więc nie muszą bać się zakażenia. Jednocześnie odpowiadają twierdząco na pytanie, czy chodzą do sklepu lub kościoła.

Bywają tygodnie, gdy wysiłek personelu przychodni idzie na marne, ponieważ nikt nie zmienia zdania. Szef przychodni cieszy się z każdego pacjenta, który zdecyduje się na szczepienie mimo wcześniejszych oporów. Jak mówi, kropla drąży skałę. Szkoda tylko, że ogromnym kosztem.

– Zachęcanie do szczepień zabiera personelowi przychodni dużo czasu, którego wobec tego nie poświęcą w dużej mierze swoim podstawowym zadaniom, czyli opiece pielęgniarskiej – ubolewa Wojciech Pacholicki. – Jednak uważamy, że szczepienia przeciwko COVID-19 są niezwykle ważne, dlatego nie ustajemy w wysiłkach, by zachęcać nieprzekonanych. Personel POZ robi to niejako za rządzących i liderów opinii z różnych środowisk. Brakuje dobrych kampanii edukacyjnych. Nie dla wszystkich autorytetem jest ten czy inny minister, który w mediach mówi o konieczności szczepień. Są pacjenci, których bardziej skutecznie zachęci ksiądz podczas mszy czy polityk, cieszący się ich uznaniem. Kampania edukacyjna powinna być skierowana do różnych grup i prowadzona w sposób bardziej sprofilowany. Tylko wtedy trafi się do przekonania jak największej liczby środowisk.

 

Prezes NFZ nie ustępuje: nie będzie zmiany stawki kapitacyjnej w podstawowej opiece zdrowotnej mimo inflacji, a więc do fundamentalnego elementu systemu ochrony zdrowia trafi realnie mniej pieniędzy. Po ostatniej turze negocjacji warunków kontraktu na świadczenia POZ od 1 lipca br. Porozumienie Zielonogórskie ostrzega, że skutki de facto zmniejszonego finansowania dotkną głównie pacjentów. Dostęp do świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej się pogorszy, choćby dlatego, że bez zachęt finansowych nie uda się zatrzymać w pracy wielu lekarzy i pielęgniarek POZ w wieku emerytalnym. Obecnie to właśnie oni w dużej mierze wypełniają lukę kadrową, w sytuacji, gdy dramatycznie brakuje personelu medycznego. Tylko w ciągu ostatniego roku z POZ odeszło ponad 300 lekarzy, których nikt nie zastąpił.

19 maja br. w Centrali NFZ w Warszawie odbyły się negocjacje warunków kontraktu na świadczenia POZ. NFZ reprezentował prezes Filip Nowak, a Porozumienie Zielonogórskie Zespół Negocjacyjny: Jacek Krajewski, Marek Twardowski, Tomasz Zieliński.

– Prezes Filip Nowak zdecydowanie oświadczył, że zarządzana przez niego instytucja nie przewiduje zmiany w zakresie stawki kapitacyjnej po 1 lipca 2021 r. – relacjonuje Marek Twardowski. – Zespół Negocjacyjny Federacji wskazał na istotną zmianę, jaka nastąpiła w zakresie finansów publicznych w 2020 r. w postaci wysokiej inflacji (3,4% wg GUS). Aktualnie inflacja – rok do roku – wynosi 4,4 %, a eksperci szacują, że przekroczy 5%. Wartość kontraktów POZ obecnie obowiązujących o taki sam procent zmalała. Niestety, argumenty o zwiększonym obciążeniu pracą, ryzykiem zachorowania, wykonywaniem obowiązków związanych z medycyną naprawczą, bilansami oraz szczepieniami dzieci oraz gremialnym włączeniem się w akcję szczepień podmiotów POZ przeciwko COVID-19 nie przekonały szefa NFZ.

Zespół Negocjacyjny wskazał ponadto na konieczność działań motywujących personel POZ do dalszej wytężonej pracy. Nieefektywne działania MZ i NFZ zmniejszyły liczbę lekarzy POZ posiadających aktywne listy pacjentów. Głównym motywatorem pozostania w systemie lekarzy i pielęgniarek w wieku emerytalnym mogłaby być zachęta finansowa. Niestety, również argument o spadku liczby zatrudnionych lekarzy w POZ w stosunku do ubiegłego roku o 307 lekarzy nie zrobił wrażenia na szefie NFZ, mimo tego, że w I kwartale 2021 r. ze składek ubezpieczonych wpłynęło do NFZ o 3,9 miliarda zł więcej w stosunku do planu.

Porozumienie Zielonogórskie wskazało również, że ani NFZ, ani MZ nie wywiązało się z wielu obietnic złożonych na piśmie wobec Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Wbrew deklaracjom, nie uproszczono akredytacji praktyk POZ, nie uproszczono refundacji leków, nie rozwiązano problemu koronerów, nie przekazano do POZ środków na zatrudnienie asystentów medycznych ani środków ochrony indywidualnej. Porozumienie Zielonogórskie podkreśla także, że w POZ nie tylko nie zmniejszyła się biurokracja, ale powstają coraz nowsze obciążenia, a informatyzacja nic w tym zakresie nie uprościła. A pracy w POZ jest coraz więcej, m.in. dlatego, że w Polsce systematycznie zmniejsza się liczba poradni specjalistycznych. Pacjenci, tracący opiekę specjalistów, szukają pomocy u lekarzy rodzinnych. Realne obniżenie finansowania będzie skutkowało także tym, że nadal pacjenci nie będą mieli możliwości korzystania w POZ z pomocy: dietetyków, psychologów, edukatorów medycznych, opiekunów socjalnych. To kolejna niespełniona obietnica.

 

Według zdecydowanej większości pacjentów podstawowej opieki zdrowotnej możliwość skorzystania z konsultacji telefonicznej w czasie pandemii ułatwiła dostępność do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej - wynika z badania opinii publicznej, przeprowadzonego na zlecenie Porozumienia Zielonogórskiego przez Press Service Monitoring Mediów w dniach 26-29 kwietnia na reprezentatywnej grupie 1002 internautów powyżej 18. roku życia. Ankieta miała na celu m.in. poznanie przyczyn zwlekania z wizytami u lekarza.

Szczepienia przeciwko COVID-19 zalecane kobietom w ciąży i karmiącym mamom

(2.05.2021) Według zapowiedzi rządu, jest szansa, że jeszcze w lipcu przeciwko COVID-19 będą mogli zaszczepić się wszyscy chętni Polacy. Lekarze rodzinni Porozumienia Zielonogórskiego apelują, by z tej szansy skorzystali także młodzi, a zwłaszcza kobiety planujące ciążę, ciężarne i karmiące matki. W ich przypadku ochrona jest podwójna: dotyczy nie tylko ich samych, ale także dzieci.

– Jeszcze rok temu uważano, że młodzi chorują lekko, a ciężki przebieg COVID-19 „zarezerwowany” jest dla osób starszych. Dziś nasza wiedza na temat koronawirusa jest znacznie bogatsza i wiemy, jak dramatycznie może przebiegać zakażenie także u 20-30-latków – zauważa lekarz Porozumienia Zielonogórskiego, Joanna Zabielska-Cieciuch. – Wcześniej było wiele wątpliwości, czy szczepienie jest bezpieczne dla kobiet w ciąży. Wiązały się one po prostu z tym, że brakowało badań na tej grupie, głównie z powodu tempa, w jakim producenci wprowadzali szczepionki na rynek. Towarzystwa naukowe w różnych krajach stopniowo zaczęły wprowadzać swoje rekomendacje, według których szczepienia są zalecane ciężarnym i karmiącym. Kilka dni temu dołączyło do nich Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników. To rekomendacje oparte na analizie danych światowych oraz rodzimych badaniach i obserwacjach. Mamy więc naukowe podstawy i także będziemy przekonywać do szczepień nasze młode pacjentki. Jako lekarze rodzinni od początku pandemii jesteśmy zaangażowani w zapobieganie jej rozprzestrzeniania. Gdy tylko pojawiły się szczepionki przeciwko COVID-19, włączyliśmy się w misję szczepień, mimo wielu trudności z ich organizacją. Jesteśmy jednak przekonani, że masowe szczepienia to jedyna droga. A młodzi pacjenci należą do szczególnej grupy. Zbyt wielu spośród nich uwierzyło w mit, że COVID-19 ich nie dotyczy.

Według rekomendacji ekspertów Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, szczepionki przeciw COVID19 powinny być oferowane ciężarnym i kobietom karmiącym.   

„Należy zdawać sobie sprawę, że kobiety ciężarne należą do grupy zwiększonego ryzyka wystąpienia ciężkiego przebiegu zakażenia wirusem SarsCov2. To powinno skłaniać do wdrożenia profilaktyki tej choroby w formie szczepień” - czytamy w stanowisku PTGiP. Towarzystwo zaleca wykonywanie szczepienia po okresie organogenezy (po 16 tygodniu ciąży) i konsultacje z lekarzem położnikiem prowadzącym ciążę. Ze względu na istnienie zdecydowanie większej liczby obserwacji i ocen bezpieczeństwa szczepień kobiet ciężarnych szczepionkami mRNA (Pfizer, Moderna) to one są preferowane do zastosowania w pierwszej kolejności u kobiet ciężarnych. 

      Dzieci wracają do szkół – rodzice powinni się zaszczepić w trosce o ich bezpieczeństwo  (3.05.21) Najmłodsze dzieci już wróciły do żłobków i przedszkoli, a od 4 maja klasy I-III mają znowu uczyć  się stacjonarnie. Lekarze rodzinni Porozumienia Zielonogórskiego zachęcają, by ich rodzice nie zwlekali z  rejestracją na szczepienie przeciwko COVID-19 i zrobili to najszybciej, jak tylko to będzie możliwe.  – Dzieci nadal nie mogą się szczepić, ale mogą to zrobić dorośli, mający z nimi kontakt – tłumaczy dr Agata  Sławin, lekarz Porozumienia Zielonogórskiego. – Wielu odpowiedzialnych nauczycieli ma to już za sobą,  teraz czas na rodziców. Dziś już wiemy, że covid może być także groźny dla najmłodszych. Wprawdzie  większość z nich przechodzi chorobę łagodnie, to jednak mamy coraz więcej doniesień naukowych na całym  świecie o groźnych powikłaniach, dotyczących właśnie dzieci. Dochodzi do nich nawet u tych, które przeszły  covid bezobjawowo. PIMS to wieloukładowy zespół zapalny po przebytym COVID-19, który może mieć  bardzo ciężki przebieg, prowadząc do zaburzeń kardiologicznych, a nawet wielonarządowej niewydolności,  stanowiącej zagrożenie życia. Zaszczepieni rodzice to mniejsze ryzyko zakażenia koronawirusem dziecka, a  więc także związanych z tym powikłań. Nie ma przy tym znaczenia, że niedługo skończy się rok szkolny. We  wrześniu zacznie się nowy, a do tego czasu z całą pewnością nie pożegnamy się z SARS-Cov-2.   Jednocześnie lekarze zalecają w czasie pandemii obserwować swoje dzieci z jeszcze większą uwagą niż  zwykle. PIMS objawia się różnorodnie i w początkowej fazie łatwo pomylić tę chorobę z innymi. Pojawia się  zwykle po 2-6 tygodniach od zakażenia, ale jeśli dziecko przeszło je bezobjawowo, to trudno stosować  wyznacznik czasowy. Choroba objawia się zazwyczaj wysoką gorączką, bólem brzucha, wysypką, zapaleniem  spojówek, zmianami na języku, obrzękiem stóp i dłoni, osłabieniem, bólem głowy i wieloma innymi  symptomami. Takich objawów u dziecka nie można lekceważyć. Dziecko z podejrzeniem PIMS powinno być  kierowane do szpitala. Po pierwsze dlatego, że jego stan może się gwałtownie pogorszyć, a po drugie  –stosowana w tej chorobie terapia może się odbywać tylko w warunkach szpitalnych. 

Powołania do pracy w szpitalach covidowych lekarzy i pielęgniarek z przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, a także ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, w praktyce mogą doprowadzić do unieruchomienia POZ, a ponadto wpłyną na zmniejszenie liczby punktów szczepień - przestrzega Porozumienie Zielonogórskie.

 

Rząd ogłosił plan, według którego do końca sierpnia zaszczepieni zostaną wszyscy chętni. Koordynator szczepień przeciw COVID-19 Michał Dworczyk poinformował także, że prawdopodobnie w maju będą szczepienia dla wszystkich chętnych. Tymczasem w całym kraju coraz więcej lekarzy i pielęgniarek spoza szpitali otrzymuje powołania do pracy w ośrodkach, zajmujących się leczeniem chorych na COVID-19.

 

- Minister Dworczyk zachęca do szczepień, coraz więcej szczepionek jest dostępnych. A minister Niedzielski likwiduje punkty szczepień poprzez powołania lekarzy i pielęgniarek do szpitali. Przecież to absurd – komentuje Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego.

 

Do punktów szczepień zorganizowanych w przychodniach POZ dostarcza się dotąd zaledwie 30 dawek tygodniowo, ale według zapowiedzi resortu zdrowia, wkrótce ma ich być więcej.

- Spory odsetek punktów zorganizowanych w POZ ma możliwości, by zwiększyć liczbę szczepień i od dawna czeka na większe dostawy - mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego, którego lekarze w zdecydowanej większości włączyli się od początku w akcję szczepień, w poczuciu misji walki z pandemią. - Poważną barierą może stać się brak personelu. Już teraz w wielu przypadkach zorganizowanie zespołu szczepiącego (lekarz i pielęgniarka), przy jednoczesnym przyjmowaniu pacjentów, bywa trudne. Mimo to, ze swej strony robimy wszystko, by akcja szczepień szła jak najlepiej, mając świadomość, że to jedyna droga do zwalczenia pandemii. Jednak jeśli nasz personel będzie masowo delegowany do pracy w szpitalach covidowych, nie będzie miał po prostu kto szczepić.

 

A co gorsza - także leczyć. Jacek Krajewski podkreśla, że osób potrzebujących pomocy lekarskiej i szukających jej w POZ przybywa, głównie z powodu ograniczenia działalności szpitali i pogarszającego się dostępu do specjalistów. Tych ostatnich także dotykają powołania do pracy przy pacjentach covidowych, a to też odbija się na funkcjonowaniu POZ. Mniej dostępnych specjalistów to przecież mniejsze możliwości konsultacji pacjentów.

- Nie tylko COVID-19 jest problemem, nie zniknęły choroby układu krążenia, nowotworowe i wiele innych - dodaje Jacek Krajewski. - Ale nawet gdyby uznać walkę z pandemią za najwyższy priorytet, to decydenci powinno mieć świadomość, że lekarze POZ mają pod opieką także pacjentów zakażonych koronawirusem, niewymagających hospitalizacji, ale stałego monitorowania stanu zdrowia, który w każdej chwili może się pogorszyć. W przebiegu zakażenia brytyjską mutacją koronawirusa często obserwujemy nagłe załamanie stanu pacjenta, po którym następuje błyskawiczny rozwój powikłań. Dlatego tak ważny jest regularny kontakt z lekarzem. W niektórych praktykach POZ osoby zakażone koronawirusem stanowią nawet jedną trzecią wszystkich pacjentów. Do kogo mają się zwrócić ci ludzie o pomoc, jeśli ich lekarz rodzinny zostanie oddelegowany do szpitala?

Lekarze rodzinni Porozumienia Zielonogórskiego są rozczarowani brakiem realizacji ustaleń z ministrem zdrowia z 2020

 

(28.03.2021) Niedotrzymanie zobowiązań dotyczących dotacji na informatyzację i dodatkowych funduszy na środki ochrony osobistej w podstawowej opiece zdrowotnej - to główne zarzuty, jakie pod adresem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego kierują lekarze rodzinni Porozumienia Zielonogórskiego. Do zarządu Federacji płyną głosy rozczarowania z całej Polski.

 

Specjaliści medycyny rodzinnej zwracają uwagę na nierówne traktowanie podmiotów. NFZ zmienił bowiem zarządzenie programu POZ PLUS i za każdą wizytę dopłaca 30 zł na środki ochrony osobistej. Jednocześnie nie dając żadnego wsparcia placówkom, które przyjmują chorych i szczepią pacjentów przeciw COVID-19.

 

Większość punktów szczepień w Polsce funkcjonuje w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej. W ramach akcji szczepień, docierają do nich pakiety, zawierające m.in. środki ochrony osobistej. Przychodnie dostają po dwa fartuchy jednorazowe na tydzień. Dostawy pozostawiają wiele do życzenia także z innych względów (np. zdarzają się nieodpowiednie igły lub brakuje odpowiednich strzykawek), ale to właśnie liczba fartuchów przelała czarę goryczy i jest odbierana wręcz jako kpina z personelu POZ, realizującego Narodowy Program Szczepień.

 

Przypomnijmy zobowiązania ministra z października ub. r. Po spotkaniu on-line zorganizowanym 23 października ub. r., dotyczącym koniecznych zmian w POZ, w którym udział wzięli przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego, szef resortu ustami swojego zastępcy przedstawił kilka propozycji, które spotkały się z akceptacją Federacji. Wśród nich znalazły się m.in. dwa punkty: „Utrzymanie w 2021 roku dotacji na informatyzację w pełnej wysokości dla podmiotów, które jeszcze z niej nie skorzystały oraz ½ jej wysokości, dla podmiotów, które otrzymały ww. dotację w 2020 roku” oraz „Przeznaczenie dodatkowych środków finansowych pozostających w dyspozycji Ministra Zdrowia na zabezpieczenie POZ w środki ochrony indywidualnej”. Zgodnie z ustaleniami, w ślad za nimi miały pojawić się stosowne przepisy. Do dziś ich nie ma, co powoduje zniechęcenie i frustrację lekarzy.

 

Dopiero po kolejnej interwencji zarządu Federacji minister zapowiedział przygotowanie regulujących przepisów, to na razie jednak tylko obietnice.

 

 

 

Konsekwencje ograniczenia konsultacji telefonicznych w POZ poniosą pacjenci

Od 16 marca pacjenci przychodni podstawowej opieki zdrowotnej będą mieli ograniczony dostęp do telefonicznych konsultacji z lekarzem. Tego dnia wejdzie w życie nowelizacja rozporządzenia ministra zdrowia z 5 marca 2021 r. „w sprawie standardu organizacyjnego teleporady w ramach podstawowej opieki zdrowotnej”. Porada przez telefon w wielu sytuacjach w ogóle nie będzie mogła być stosowana. Zdaniem prezesa Porozumienia Zielonogórskiego, nowe rozwiązania spowodują dłuższy czas oczekiwania na wizytę, a w efekcie pogorszenie dostępu do POZ, która do tej pory była jedynym elementem systemu, działającym nieprzerwanie od początku pandemii. Jest to szczególnie niepokojące w kontekście zapowiedzi ograniczenia działalności szpitali.

- Nowe rozporządzenie wejdzie w życie w momencie, gdy mamy gwałtowny wzrost liczby zakażeń koronawirusem - komentuje Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. - Obowiązuje wciąż reżim sanitarny, musimy go nadal przestrzegać w naszych przychodniach i nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości miało się to zmienić. Personel medyczny w POZ jest na ogół zaszczepiony, więc my jesteśmy bezpieczni. Ale nie większość naszych pacjentów. W trosce o ich bezpieczeństwo na pewno nie zrezygnujemy z obostrzeń, a one powodują, że na wizytę osobistą pacjenta trzeba przeznaczyć więcej czasu. Nie możemy dopuścić, by pacjenci spotykali się ze sobą w poczekalni, wizyty muszą być wyznaczane na konkretne godziny, z marginesem czasowym, pozwalającym na zachowanie dystansu. Zapewnienie pacjentom bezpieczeństwa wiąże się jednak z tym, że jesteśmy w stanie przyjąć osobiście ich mniej niż przed pandemią. Nie wyobrażam sobie, by stosując zasady reżimu sanitarnego przyjmować dziennie po kilkudziesięciu pacjentów, jak to robiliśmy wcześniej np. w sezonie grypowym. W efekcie wydłuży się czas oczekiwania na wizytę. O ile - dziś trudno to ocenić, ale według wszelkich przesłanek dostęp do POZ znacznie się pogorszy. Zwłaszcza, że NFZ zaleca ograniczenie do minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo w szpitalach. Gdy tylko ta informacja pojawiła się w mediach, w naszych przychodniach rozdzwoniły się telefony od zaniepokojonych pacjentów, którzy chcą mieć pewność, że jak już nic nie będzie działało, uzyskają pomoc u swojego lekarza rodzinnego. Ale czy POZ jest w stanie zastąpić cały system ochrony zdrowia?

Według nowego rozporządzenia, wizyta stacjonarna będzie obowiązkowa m.in. dla dzieci do 6 lat, w związku z chorobą przewlekłą, gdy stan pacjenta się pogorszył lub wystąpiła zmiana objawów, dla pacjentów z podejrzeniem nowotworu. Ponadto porada musi odbyć się stacjonarnie, jeśli pacjent lub jego opiekun nie wyrazi zgody na odbycie jej w formie zdalnej. W poniedziałek 8 marca na stronie internetowej NFZ opublikowano komunikat, według którego zaleca się ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo w szpitalach.

.02.2021) Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych pozytywnie zaopiniował projekt „Kodeksu postępowania dotyczącego ochrony danych osobowych przetwarzanych w małych placówkach medycznych” opracowany przez Federację Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia „Porozumienie Zielonogórskie” we współpracy eksperckiej z firmą Jamano.

Strona 2 z 12
Góra
W ramach naszej strony stosujemy pliki cookies. Ich celem jest świadczenie usług na najwyższym poziomie, w tym również dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu. W każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies - więcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatności. Więcej informacji…